Zacznę od przepraszam, bo zawaliłam mocno.
Bloga nie zostawiłam i nie mam zamiaru. Tylko po pracy w Niemczech, tak bardzo nie mogłam się przełamać do pisania, że nawet nie wchodziłam na maila.
No i właśnie... weszłam przed chwilą i mam wyrzuty sumienia. W grudniu, obiecuję, już się coś pojawi. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda :)
Ketere :-)
Wchodze co jakiś czas i wyczekuje :) ciesze sie że wróciłaś i czekam na opko :)
OdpowiedzUsuńOd trzech miesięcy przynajmniej raz na tydzień wchodzę i sprawdzam ;) chociaż nie ma rozdziału to i tak cieszę się, że dałaś znak życia i dokończysz :D
OdpowiedzUsuńJa również bardzo często wchodzę. Naprawdę trzymam kciuki za Ciebie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Mei.
Nareszcie! :D Tak się cieszę,że wrociłaś. Serio. W końcu jakiś znak życia - jak to powiedziała poprzedniczka Ja również wchodzilam co trochę i obserwowałam czy coś się zmieni.
OdpowiedzUsuńHej, znam ten ból kiedy po pracy za granicą nie ma się weny na pisanie, miałam to samo, kiedy wróciłam z Holandii. Ale po jakimś czasie końcu się zmobilizowałam, jak można zobaczyć u mnie! Niedługo też będę nadrabiać zaległości na blogach, szczególnie Twoim z TZH! Pisz pisz kochana bo wiele osób tego wyczekuje :3
OdpowiedzUsuńAHHH W KOŃCU! Tak się cieszę, że nie zapomniałaś o blogu!!! Mam nadzieję, że pisanie znowu będzie sprawiało ci przyjemność i że dokończysz opowiadanie! <333
OdpowiedzUsuńWchodze raz na jakis czas i sprawdzym. Ciesze sie, ze nie zapomnilas o blogu i mam nadzieje wkrutce zobaczyc nowy wpos z kolejnym rozdzialen��.
OdpowiedzUsuń31 grudnia... Chyba jednak nic się nie pojawi
OdpowiedzUsuńJeszcze jakieś cztery godziny, nie traćmy nadziei!
UsuńZaraz na pewno coś się pojawi
OdpowiedzUsuńJuz 2016
OdpowiedzUsuńNadzieja umiera ostatnia
OdpowiedzUsuńZawiodłam się trochę mówiąc szczerze :( Co kilka dni wchodziłam na Twojego bloga i sprawdzałam czy nie ma nic nowego. Kiedy pojawiła się ta notka bardzo się ucieszyłam. Ale grudzień już minął a tu dalej nic :c
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony w stu procentach to rozumiem. Napewno masz na głowie ważniejsze prywatne sprawy. Mam nadzieję że jak już się z nimi uporasz będziemy mogli przeczytać kolejny rozdział :)
Pozdrawiam i powodzenia !
W.
Ketere, jak już wrócisz do Nas, zerknij na ,, Szczególny stan umysłu,, Tekstu nie ma, tylko czarne tło :/
OdpowiedzUsuńWchodzę tu codziennie i nadal nic :c
OdpowiedzUsuńWiem, że masz inne sprawy na głowie, jednak mam nadzieję, że niedługo się coś pojawi ;)
Pozostaje mi tylko życzyć powodzenia!
Kochana, bo zaraz znajdę twój adres, przyjadę i dam Ci kopa w tyłek! Taki talent do pisania, mam nadzieję, że mimo niedodawania notek, piszesz w swoim zaciszu domowym! A jak nie to serio przyjadę i Cię pobije xD
OdpowiedzUsuńA teraz tak serio. Może coś Ci wypadło, albo najzwyczajniej Ci się nie chce, tak czy siak, powiadom nas o tym, bo serio codzienne wchodzenie i zawodzenie się nie jest fajne! Wbijaj nam tu szybko i rozwiej naszą niepewność <3 Czekam i liczę, że coś się pojawi, chociażby wytłumaczenie.
Prosimy chociaż o jakąkolwiek informację, np. dotyczącą porzucenia bloga, bo takie obiecywanie rozdziału i nie wstawianie żadnego jest troszkę nie w porządku. Życzę wszystkiego dobrego, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń