Jou!
Czas na nowy rozdział :) Choć nie powiem, żebym nie miała małego kryzysu. Tu nawet nie chodziło o to, że nie mam pomysłu. Po prostu złapałam takiego lenia, że nie mogła się zmusić do pisania. I chyba rozdział wyszedł mi najkrótszy ze wszystkich, wybaczcie ;p
Na udowodnienie mojego braku samodyscypliny podczas pisania, wklejam jedno piękne zdanie, które samo wskoczyło mi do głowy (a którego oczywiście w opowiadaniu nie ma). Jest to odpowiedź Joe'go do jego ojca, no początek rozdziału:
- No bo nie są zamknięte mohahahahhaaha! Głupie pytanie stary preclu ;p
Naprawdę trochę mi zajęło okiełzanie mojego mózgu xd A chciał mi takie figle płatać cały czas.
Co do wątku z dziewczynami. to tylko tak na początku był po macoszemu traktowany. Maya to jedna z głównych bohaterek i też będzie jej dużo. Ja mam po prostu tendencję do rozpisywania się o jednych bohaterach, z później o drugich. Nigdy sobie tego po równo nie dawkuję ;p
Alę się rozpisałam! No nic, zapraszam na rozdział :)
8. Teoretycznie zwykła historia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz